Forum Modelarskie

ice

Krój mundurów to można przepchnąć, wystarczy dobre (tzn. prawidłowe) malowanie, tak koloru jak i insygniów.
Czołg Pz II natomiast to niestety pełna lipa. Skoro masz tak bogatą literaturę, poza tym jest tak dużo info w necie, że łatwo ustalisz jakie jednostki znajdowały się w "kotle" w 1945 r. Jak już do tego dojdziesz to znajdziesz też w miarę wiarygodne info jakie miały wyposażenie i jakie pojazdy były na stanie. Mógłbym Ci podpowiedzieć, ale myślę, że dojście do tego samemu da Ci dużo więcej satysfakcji. Jedyne co mogę w miarę autorytarnie stwierdzić to Pz II tam w tym czasie nie było, a jakie były- trzeba szukać co będzie dobrą lekcją historii. Co do literatury to proponuję traktować ją bardzo wybiórczo i ostrożnie, gdyż to też nie są najnowsze wydania. Dużo więcej wiarygodnych info jest jednak w necie.
Co do samego modelu Tamiya ( znam ten zestaw), to niestety jest to b. stara wypustka (lata 70), wymagająca wielu ingerencji. Nie za bardzo można się poza tym na nim opierać w innych niż proponowane przez producenta barwach (tu Africa Korp.). Gumowe gąski i toporne nalepki też nie ułatwiają pracy.Sam model jest jednak w.g mnie dobrze spasowany jak na taką prehistorię.Figurki natomiast to pełna tragedia. Ale to i tak dywagacje bo zakładam, że pomysł z tym pojazdem w tym czasie zostanie odrzucony i można czołg traktować ćwiczebnie, a elementy figur ( np korkowe hełmy) wykorzystać przy innej okazji. Na figury szkoda pary bo nigdy dobrze nie wyjdą niestety.
Zestaw Academy jest dużo lepszy choć figury na żywo bardzo odbiegają od fotek na pudle. Tu też jest sporo pracy przy broni o obróbce figur.
Jeśli natomiast miałbyś robić jakiś pojazd "otwarty", to proponuję to dobrze przemyśleć szczególnie, że aspekt finansowy jest dla Ciebie istotny. Wiem z autopsji, że takie modele wymagają prawie zawsze dodatkowych blaszek i innych elem., które nie sa niestety tanie.
Ściana Italieri - o ile pamiętam to też pcv (jeśli się nie mylę). Użycie tego zestawu w połączeniu z gipsiakami ( o wiele lepszymi), też chyba nie da dobrego efektu. Nie wiem jakie masz doświadczenie, ale trzeba dużej wprawy i zaparcia, aby zrobić dobre zniczenia i malowania zniszczonej lub opalonej ściany z pcv. Przy gipsiakach dodatkowo różnice będą ciężkie do wzajemnego skompilowania. Lepiej już same gipsiaki lub same pcv.
Tak co do realizmu jak będziesz miał chwilkę to obejrzyj moją starą dioramkę na tym forum " Prusy Wschodnie 1945". Tam co prawda tło jest beznadziejne (były to moje pierwsze próby foto), widać bajzel domowy. Natomist w.g. mnie realizm batalistyczno/historyczny jest prawidłowy, choć jak dziś oglądam niektóre elementy to teraz pewnie zrobił bym je dużo lepiej i nie ma się tam czym chwalić.
Tak czy inaczej-powodzenia.

Gwardzista

lmk

ice, dzięki za słowa i krytyki, i zachęty. Twoja pracę znam, jest świetna, choć jak to bywa z pracami, o ile ten realizm został uchwycony znakomicie, to jednak...zimowa sceneria zdaje się być największym wyzwaniem.

Pz II jest nieaktualny, co poprawię zaraz graficznie w pierwszym poście. Powtórzę jeszcze raz - dobór pojazdów zostanie wypracowany. Jedno już zauważyłem na forum, bo choć rzadko coś piszę, tak naprawdę dopiero co zacząłem, to kwestie doboru pojazdów, rzadziej żołnierzy do scen to także kwestia ujęcia tematu, źródeł, nawiązań, analogii do realnych zdjęć, informacji. Już w naszej scenie widzę, że tak naprawdę spośród kilku pojazdów niemieckich każdy może być wybroniony. Myślę, że wiesz o czym piszę.

Kwestia łączenia plastiku i gipsu... bardzo mocno to postawiłeś jako rzecz trudną do pogodzenia.... ale to tylko materiały wyjściowe, ważne jest to co dalej z tym zrobimy z synem. Nie wiem czy się wszystko uda...zobaczymy. Ale wielu zepsuło gips, jak i wielu zepsuło plastik, i odwrotnie...wszystko przede mną i synem Wesoly

ice

Fotki Gwardzisty wyrażnie pokazują ile trzeba pracy i nakładów środków, aby pokazać wiarygodne ruiny ( przy dioramie - chyba że winietka- 1 pojazd i mikro otoczenie). Ten IS z kolei jest super- pełen dynamizm. I może to jest pomysł; jeden pojazd dobrze zrobiony,trochę dodatków i klawo wygląda. Przy "pełnych ruinach" koszt dodatków na pewno przekroczy koszt pojazdu.
Dodatkowo nie jest łatwo zrobić zniszczony pojazd. Może więc lepiej zrobić pojazd radziecki ?

lmk

ice

W takim razie trzymam kciuki. Co kosztów:
1. można co prawda samemu odlewać cegiełki itp., jest to kierunek na pewno słuszny, ale jakoś nigdy nie miałem weny do robienia "kopyta", potem formy. Nie jest skomplikowane tyle że ten czas... , z drugiej strony paczka paru cegieł to 20 zł.
2. Inne elementy to pełna masakra, jak się nawet robi samemu to paczka paru pręcików pcv czy deszczułek to też 30 zł +.
3. do tego inne elem. ( lampy, bramy, szyldy, bruk, chodnik, kraweżniki itp) to suma też ok 100 zł +.
4. materiały pomocnicze ( farby washe, lakiery - cena ?)
Zniszczony pojazd- bez dwóch zdań jego większą część ( nie tylko błotniki dostępne w Aberze czy Eduard) trzeba samemu trasować blaszki ( np pancerz z blaszek ołowianych odpowiedniej grubości - ciężko dostępne i też nie tanie).
Tak czy inaczej taka dioramka z ruinami i zniszczeniami to ok 10 miesięcy roboty i ponad 500 zł.
Wszystko powyższe nieistotne jak robisz to z synem. Mojemu niestety nie udało mi się zaszczepić tego hobby- cierpliwości mu brak, próbował, ale po 2 tygodniach zostawiał.
Skoro jednak robisz to z "młodym" to tym bardziej uważam, że lepiej zacząć od czegoś prostszego co można zrobić szybciej, gdzie satysfakcja i efekty będą szybciej widoczne.
Chłopaki - trzymajcie się Wesoly

.

Modelarz1

Także życzę powodzenia i powiem szczerze ze sam bym nie podjął się tak trudnego zadania.
Ps Farby na taką powierzenie to też duży koszt z 50-100 zł.

hobbysta

Już nie mogę doczekać się jak przebiegać będą prace na warsztacie! Też uważam, że na podstawie zdjęć archiwalnych można stworzyć ciekawą dioramkę...

Pzdr.

Edekpl

Tego Panzer II dobrze się kleiło.I jakie są wymiary tych gipsowych cegieł?