Forum Modelarskie

Rzosik

Nowa, trochę przerobiona figurka Wesoly

arekmaximus

"Hej, akordeonisto! Co nam dzisiaj zagrasz?! Wesoly

"

Miło ujrzeć kolejną Twoją pracę. Najważniejsze to malować, malować i jeszcze raz malować. Trening czyni mistrzem. Efekty będą z czasem coraz lepsze.

:wink:

Orion

Przyjamna scenka w odbiorze , nawet w tle słychać muzykę, taką lekko smutnawą, nostalgiczną. Jestem na tak Wesoly

Adrian Wawrzyniak

Bardzo fajny pomysł na winietę Wesoly

Kciuk w górę !! Wesoly

ice

Wychodzi, iż jestem tu na forum jednym z nielicznych malkontentów. Tyle razy się zastrzegałem, że mi głupio zwracać uwagę, więc teraz to już ostatni raz sorki, ale w.g. mnie figurykna wykonana jest średnio. Scenka ma niewątpliwą sielską, fajną atmosferę. Winietka nie jest przeładowana, a postać sama z siebie jest nostalgiczna. Wykonanie niestety w.g. mnie jest przeciętne (dotyczy to samej figurki bo otoczenie jest b. fajne; może tylko ten nadlew na rancie wiadra nie halo).
Technika: widać niestety nadlewy na palcach lewej dłoni i jakieś farfocle, nadlewy ? w miechu instrumentu.
Malowanie : instrument - to chyba Weltmeister ( oceniam to po tych dwóch rombach na części klawiszowej), której obudowa choć zaznaczona jako czerwień powinna być w kolorze burgund, ale gloss (błyszczący) nie matt. Romby (ich kanty) - złote. To samo z klawiszami - gloss. Przyciski powyżej rombów (taki szereg kwadracików) - kolor- kość słoniowa też gloss , podobnie jak druga część obudowy wraz z basami (czarne guziczki w lewej obudowie).
Malowanie figurka : kolory też takie trochę "płowe", a te ubłocone ? kolana też trochę nie pasują.
Piszę to wszystko, aby zwrócić uwagę, iż w takiej winietce, gdzie postać jest głównym elementem, warto jest dołożyć starań nad takimi duperelami, o których pisałem powyżej. Mam nadzieję, że Rzosik się nie uraził moimi spostrzeżeniami i pozwolą one w przyszłości uniknąć takich błędów i rozwijać swój warsztat.
Tak a koniec- malowanie części cielistych w tej skali farbami innymi niż olejne jest ciężką sztuka, dlatego na przyszłość namawiam do prób z olejami tego elementu (tylko wcześniej trzeba je pomalować jako podkład cielistym - taki pomarańcz- farbę Humbrol- cieniuśko aby nie zalać szczegółów. A dalej oleje; przesmarować ciemnym brąz (umbra palona), ściągnąć ją do zewnątrz- wyjdą podstawowe głębie, potem kropeczki białej, żółć kadmowa na nosku, czole i leciuśko róż lub jego pochodne na policzkach. Warto próbować, bo choć z mojego opisu wygląda skomplikowanie to naprawdę jest proste. Ważne, żeby te kolejne kolory to mikro kropki i maluśki średnio sztywny pędzelek.
Wszystkie uwagi były możliwe dzięki dużym zbliżeniom, za co chwała Autorowi. Powodzenia w dalszych pracach.

Adrian Wawrzyniak

ICE, to nie tak jak piszesz, Twoja krytyka jest konstruktywna, a co za tym idzie miło się czyta Twoje wypowiedzi. :wink: Przynajmniej takie jest moje zdanie.

Rzosik

Dzięki wielkie Ice, cenię takie komentarze Mruga

Przy nastepnych pracach napewno pokombinuje z olejami, jeszcze nimi nic nie malowałem szczeże mówiąc

Napewno wykorzystam Twoje porady Wesoly