Forum Forum Modelarskie Strona Główna Forum Modelarskie
www.dioramy.fora.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sd.Kfz 181 Panzerkampfwagen VI (P) Dragon 1:72 (zakończony)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum Modelarskie Strona Główna -> Pojazdy Wojskowe - Warsztat
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
manjak1987
FORUMOWICZ
FORUMOWICZ


Dołączył: 19 Cze 2009
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:24, 21 Wrz 2009    Temat postu:

Liny jak cie moge ale ta saprerka i cos co ma byc siekiera jest tragiczne:DWesoly wkazdym razie na zdjeciach:>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kogut
FORUMOWICZ
FORUMOWICZ


Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 1056
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Żary
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:18, 21 Wrz 2009    Temat postu:

A nie myślałeś aby zrobić samemu zimmerit? Wiem, że to nie 1/35 ale pewnie dało by radę. A koszt na pewno by był dużo niższy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kamilek1617
FORUMOWICZ
FORUMOWICZ


Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: się biorą dzieci ?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:51, 21 Wrz 2009    Temat postu:

Cóż tu powiedzieć życzę powodzenia w sklejaniu gąsienic Mruga . Podoba mi się dokładna i rzeczowa relacja naprawdę + .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
grzesioj
FORUMOWICZ
FORUMOWICZ


Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 496
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: tzw. kielecczyzna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:26, 22 Wrz 2009    Temat postu:

kamilek1617 napisał:
Cóż tu powiedzieć życzę powodzenia w sklejaniu gąsienic Mruga . Podoba mi się dokładna i rzeczowa relacja naprawdę + .

No, dzięki za docenienie mojego trudu na polu pedagogicznym Wesoly.
dornier.335 napisał:
Jak możesz to usuń te beznadziejne narzędzia. Zetnij wyszlifuj i zrób od postaw ewentualnie nie rób ich wcale, liny zrób od postaw. Trochę więcej roboty, ale efekt lepszy.

kogut napisał:
A nie myślałeś aby zrobić samemu zimmerit? Wiem, że to nie 1/35 ale pewnie dało by radę. A koszt na pewno by był dużo niższy.

Szczerze mówiąc, na razie jeszcze nie zapadło postanowienie, choć naprawdę zastanawiałem się nad tym. Z linami i narzędziami pewno problem byłby mniejszy, tym bardziej, że jakieś dodatkowe liny są w zestawie. Co do zimmeritu - sam zauważyłeś, że to nie 1:35. Nie mam pomysłu, ani z czego, ani jak go zrobić. Póki co, wróćmy do relacji z budowy. O tym wszystkim, o czym napisaliśmy, jest jeszcze czas pomyśleć.

Cóż, zatem kontynuujmy. Na początek trochę narzekań, bo sprawa z gąsienicami po pierwszych przymiarkach nie wygląda różowo. W zasadzie nie wiadomo, skąd zacząć, brak jakiegokolwiek punktu odniesienia. Wygląda tak, jakby należało skleić ze sobą 59 elementów, a potem zrobić z tego gąsienice :sad:. W wielokrotnie wspominanych przeze modelach Revell'a sprawa była prosta - instrukcja dokładnie precyzowała, ile pojedynczych ogniw należy wykorzystać do budowy łuków na kołach napinających i napędowych, resztę, z małymi wyjątkami, stanowiły odcinki prostych. Tutaj - nic z tego. A zatem - czeska piłka w dłoń - postanowiłem zatem skleić najdłuższy - na pewno prosty odcinek - trzy elementy stanowiące dolną część gąsienicy, na której model będzie stał. Po przymiarkach, które dodały mi siwych włosów na głowie , stwierdziłem, że odcinek jest zbyt krótki, aby miał stanowić całość. A dlaczego przymiarki dodały mi siwych włosów na głowie? Ano dlatego, że otwory w kołach jezdnych mają dużo większą średnicę niż średnica osi na których mają być montowane, w związku z czym swobodnie spadają przy jakiejkolwiek próbie poruszenia modelu, nie mówiąc już o przymiarkach gąsienic. Wpadłem zatem na pomysł, aby je unieruchomić przy pomocy krótkich odcinków cienkiego drucika, wepchniętego pomiędzy koło a oś - w otwór w kole. O tak (niezbyt dobrze to widać, niestety):



Okazało się, że pomogło Wesoly, koła dość mocno trzymają się na swoim miejscu. Zatem, wróćmy do gąsienic. Po stwierdzeniu, że sklejony odcinek jest za krótki, dokleiłem kolejny element. Po przymiarce okazało się, że całość jest o około 2mm za długa, ale uznałem, że może być - naturalniej będzie wyglądał tutaj zwis gąsienicy. Dokleiłem zatem jeszcze jeden taki element, delikatnie go unosząc tak, aby stanowił początek tego zwisu. Po przemyśleniu, co dalej, postanowiłem przymierzyć koło napędzające i obliczyć, ile zębów może być opasanych przez gąsienicę. Wyszło, że co najmniej 8 i z takiej to ilości pojedynczych ogniw zaplanowałem wykonać łuk. I tu w tym miejscu poczułem chyba palec boży, bo wziąłem koło napędowe i przymierzyłem zęby do otworów w gąsienicy. I tutaj chłopcy z Dragona zrobili kolejny kiepski żart Wesoly - zęby po wewnętrznej stronie koła były za szerokie, aby zazębić się w gąsienicy . Nie pozostało mi nic innego, jak wziąć w ręce nożyk i pracowicie ścinać ząb po zębie. Kiedy zakończyłem tę robotę, mogłem wziąć się wreszcie za próbę sklejenia łuku. Poszło dość sprawnie. Wspomagałem się w tym pęsetą oraz wykałaczką - wykałaczką przytrzymywałem ogniwo bądź sklejony odcinek na stole, pęsetą dokładałem kolejny. Ogniwa sklejam najpierw klejem do plastiku - tu klejem Wamodu z igłą. Najlepiej, gdy jest to klej świeżo otwarty, rzadki, nie zasychający w mgnieniu oka. Niestety, trudno do każdego modelu otwierać nową tubkę i mój już trochę nitkował. Wylewam kroplę takiego kleju na kartę telefoniczną i przy pomocy kawałka cienkiego, sztywnego drutu nanoszę w miejsce klejenia. Gdy klej trochę zwiąże (około minuty) biorę sklejony odcinek i staram się delikatnie "nawinąć" go na koło napędowe. W takiej pozycji (upewniwszy się, czy czasami koło nie przykleiło się do gąsienicy) trzymam kilka minut, po czym delikatnie zdejmuję. Po zdjęciu wszystkie spoiny (po obu stronach gąsienicy) wzmacniam odrobiną kleju cyjanoakrylowego, uważając, aby zbytnio nie pozalewać detali. Zwykle się to udaje, a nawet jeśli nie, to ceną za to jest duża wytrzymałość tak sklejonego odcinka gąsienicy.
Po sklejeniu łuku kolejna przymiarka - na jej podstawie dokleiłem jeszcze dwa ogniwa pomiędzy sklejony wcześniej pas a łuk na kole napędowym, delikatnie odginając je do góry. Po doklejeniu łuku i wzmocnieniu spoiny klejem CA stwierdziłem, że to chyba dość atrakcji na dziś. Później jednakże pozbierałem się w sobie i wykonałem kawałek drugiej gąsienicy. Pozostawiony stan prac prezentuje się tak:





Myślę, że po zaczerpnięciu małego oddechu prace będą kontynuowane.

pozdrawiam

P.S. Mało zdjęć, dużo tekstu. Ale uznałem, że nie ma co fotografować sklejania gąsienicy ogniwo po ogniwie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pawel_J
FORUMOWICZ
FORUMOWICZ


Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 1865
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Jedlicze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:51, 22 Wrz 2009    Temat postu:

Jak mawiała moja babcia: "Dej Ci Boże zdrowie" (z tymi gąsienicami oczywiście) Mruga. Relacja bardzo mi się podoba (już podkradłem od CIebie pomysł z piłką - tyle, że ja wykonałem swoją ze starej żyletki) Mruga. Trzymam kciuki i życzę powodzenia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
manjak1987
FORUMOWICZ
FORUMOWICZ


Dołączył: 19 Cze 2009
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:07, 22 Wrz 2009    Temat postu:

Jak sobie przypomne sklejanie gasiennic w 1:35 to to byla czysta przyjemnosc;]
wytrwalosci zycze;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krystian
FORUMOWICZ
FORUMOWICZ


Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 1612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:30, 22 Wrz 2009    Temat postu:

Podoba mi się twoja relacja. Napewno się komuś przyda. Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kogut
FORUMOWICZ
FORUMOWICZ


Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 1056
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Żary
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:48, 22 Wrz 2009    Temat postu:

Oj przyda np. mi Wesoly Bo jak tylko dopadnę ten model to sobie go skleję.
Bo jak narazie znalazłem tylko wersję ewakuacyjną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
grzesioj
FORUMOWICZ
FORUMOWICZ


Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 496
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: tzw. kielecczyzna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:02, 23 Wrz 2009    Temat postu:

Zgodnie z daną (sobie Wesoly) obietnicą, z mozołem kontynuowałem prace związane z gąsienicami. Tym razem swoją uwagę skierowałem do przodu. Odmierzyłem papierowym paskiem odcinek od końca gotowej gąsienicy do przedniego koła zębatego, oszacowałem z ilu ogniwek taki pasem musiałby się składać i z takiej to liczby elementów go skleiłem. Po lekkim zaschnięciu kleju wyprofilowałem zwis, po czy raz jeszcze przymierzyłem. Po uznaniu, że jest ok, spoiny wzmocniłem klejem CA i zabrałem się za wykonanie takiego samego odcinka dla drugiej gąsienicy. Po jego wykonaniu przystąpiłem do sklejania w sposób opisany we wcześniejszym poście odcinków opasujących koła. Ponieważ nie zastosowałem tu żadnych nowatorskich metod, specjalnie nad tym się nie będę rozpisywał. Zdjęcia powiedzą wszystko same za siebie:
- tutaj powstaje łuk:



- tutaj łuk gotowy, złożony z 8 pojedynczych elementów:



Po doklejeniu łuków i, jak zwykle, wzmocnieniu spoin odcinki gąsienic założyłem na koła. Teraz wygląda to tak:



Zapas mojej cierpliwości wyczerpał się chyba na najbliższych kilka dni... Wzmocnienie spoin powoduje, że gąsienica bez najmniejszych problemów znosi takie traktowanie (potrząsanie za jeden koniec, czego nie widać na zdjęciu):



To w zasadzie na razie tyle odnośnie postępu prac. Pozostało jeszcze doklejenie 27 elementów na każdej z gąsienic. Niepokój mój wzbudzają tylko dwie sprawy - pierwsza, czy uda mi się, tak jak zamierzam, po sklejeniu całego paska gąsienicy bezboleśnie wcisnąć tam koło napędzające i napinające, druga - czy starczy mi ogniw, aby paski gąsienic się bezproblemowo zamknęły. Ale tego dowiem się dopiero po skończeniu pracy. A oto jeszcze jak prezentuje się w tej chwili powstający model:



Chciałbym powrócić jeszcze do tematu lin i narzędzi, poruszonego przez dornier'a.335 i manjak'a1987:
dornier.335 napisał:
Jak możesz to usuń te beznadziejne narzędzia. Zetnij wyszlifuj i zrób od postaw ewentualnie nie rób ich wcale, liny zrób od postaw. Trochę więcej roboty, ale efekt lepszy.

manjak1987 napisał:
Liny jak cie moge ale ta saprerka i cos co ma byc siekiera jest tragiczne:DWesoly wkazdym razie na zdjeciach:>

Czy rzeczywiście są one aż tak beznadziejne? Pewnie, porządne, doklejone narzędzia prezentowałyby się znacznie lepiej, ale porządne. Nic wielkiego specjalnie do tej pory do modeli nie dorabiałem, za wyjątkiem dwu łopat, przedstawionych poniżej:





oraz wiadra (nie pytajcie, dlaczego to wiadro lewituje. Umówmy się, że jest przymocowane czymś, czego nie widać w tej skali):



No, może trochę większego czadu dałem tu: Battlefield Buildings Italeri 1:72 - przymiarka do dioramy. Najlepszym chyba rozwiązaniem będzie, po zakończeniu prac nad gąsienicami, próba samodzielnego wykonania tych narzędzi i poddanie ich przed dalszymi czynnościami Waszej ocenie, czy są, czy nie, lepsze od oryginałów. Z góry zakładam, że nie zastosuję w tej skali żadnych narzędzi fototrawionych, bo wyglądać będą jak wycięte z kartki papieru.

kogut napisał:
Oj przyda np. mi Wesoly Bo jak tylko dopadnę ten model to sobie go skleję.
Bo jak narazie znalazłem tylko wersję ewakuacyjną.

Żeby było śmiesznie Wesoly, to w tym zestawie są również elementy wersji ewakuacyjnej... Po co, nie wiem Smutny.

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez grzesioj dnia Śro 12:30, 23 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Konrad
FORUMOWICZ
FORUMOWICZ


Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 2946
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Tarnobrzeg
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:16, 23 Wrz 2009    Temat postu:

Może pojedyńcze ogniwa skleja się bardzo nerwowo ale mają to do siebie ,że można je ułożyć idealnie i zrobić zwisy Mruga jak zrobiłeś wiadro ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
grzesioj
FORUMOWICZ
FORUMOWICZ


Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 496
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: tzw. kielecczyzna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:31, 23 Wrz 2009    Temat postu:

KOndikass napisał:
Może pojedyńcze ogniwa skleja się bardzo nerwowo ale mają to do siebie ,że można je ułożyć idealnie i zrobić zwisy Mruga

No, tak nie do końca, ale trudno by o tym pisać, co najwyżej narysować...

KOndikass napisał:
jak zrobiłeś wiadro ?

Wziąłem kawałek odpowiednio grubej ramki z jakiegoś modelu, odciąłem odpowiedniej długości odcinek, który następnie przewierciłem wzdłuż. Później, za pomocą coraz to grubszych wierteł (w rachubę wchodzą oczywiście wiertła 1,5-3mm) rozwierciłem otwór na tyle, aby mógł się w niego zmieścić okrągły iglak (pilnik). Po odpowiednim rozpiłowaniu wnętrza, płaskim iglakiem nadałem wiadru kształt zewnętrzny. Denko dokleiłem z kawałeczka folii zamykającej Pasztet Wielkopolski (zostało jeszcze z Battlefield Buildings Italeri 1:72 - przymiarka do dioramy), uchwyt wykonany z rozciągniętej nad płomieniem ramki dokleiłem klejem CA i... wszystko. Bardzo proste Wesoly.

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez grzesioj dnia Śro 13:37, 23 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krystian
FORUMOWICZ
FORUMOWICZ


Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 1612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:49, 23 Wrz 2009    Temat postu:

Teraz mam na kim się wzorować, jeśli chodzi o narzędzia i piękne gąski. Mi się bardzo podoba. Wesoly
Ja myślałem że gęsi i koła maluje się oddzielnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Krystian dnia Śro 13:54, 23 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
grzesioj
FORUMOWICZ
FORUMOWICZ


Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 496
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: tzw. kielecczyzna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:07, 23 Wrz 2009    Temat postu:

Kikan napisał:
Ja myślałem że gęsi i koła maluje się oddzielnie.

W takiż właśnie sposób zawsze to robię. Ale nie wybiegajmy w przyszłość...

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
grzesioj
FORUMOWICZ
FORUMOWICZ


Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 496
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: tzw. kielecczyzna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:58, 25 Wrz 2009    Temat postu:

Niniejszym (niektórzy wiedzą, o co mi chodzi Wesoly) kontynuuję swoje wywody, dotyczące mozolnej pracy nad modelem. Do gąsienic, zostawionych w stanie jak przedstawiłem w poprzedniej relacji, postanowiłem oddzielnie wykonać górną część. W tym celu odmierzyłem papierowym paskiem odległość od krańców już sklejonej gąsienicy, dołożyłem nieco na zwis, przeliczyłem na ilość pojedynczych ogniwek (mierząc po prostu ich długość i długość paska), no i skleiłem - część leżącą płasko na kołach - z dłuższych kawałków, początki zwisów - z krótszych, zaś same łuki zwisów - z pojedynczych ogniwek. Zadowolony ze swej pracy wykonałem trzy fotki:







Po chwilowym nacieszeniu oka tym widokiem postanowiłem dokleić górny bieg gąsienicy i tym samym triumfalnie zakończyć robotę z nimi związaną. Jako, że słowo się rzekło - klej właśnie zasycha (przed operacja doklejenia góry wyjąłem z gąsienic koła zębate):



A tak pięknie prezentowały się gąsienice po finalnym zakończeniu klejenia pasków:



Przyszła pora na brutalne zweryfikowanie wykonanej pracy, czyli na założenie kół zębatych i próbę dopasowania tego wszystkiego do podwozia. No i okazało się... Okazało się, że paski gąsienic są za krótkie :cry: !!! I to żeby za krótkie chociaż o pół centymetra. Nie!!! Za krótkie o jedno, słownie jedno ogniwko. Tym bardziej głupia sprawa, że ogniwka montowane są na przemian - posiadające grzebień i go nie posiadające. Gdyby chociaż były za krótkie o dwa ogniwka... Niestety, zmiana kształtu sklejonych gąsienic już nie jest możliwa (a to dzięki lub przez, jak kto woli, klej cyjanoakrylowy), łatwiej ją złamać, niż odkształcić. Cóż tu zatem robić? Przede wszystkim nie popadać w panikę. Trzeba zajrzeć do lodówki, zobaczyć, co jest do jedzenia, coś przekąsić i spokojnie się zastanowić. Po kilkuminutowym obracaniu modelu na lewo i na prawo doszedłem do wniosku, że nie ma innego wyjścia, tylko brakujące ogniwko wstawić. Tutaj nieocenionym narzędziem znowu okazała się czeska piłka. Delikatnie przeciąłem gąsienicę w miejscu, które uznałem za stosowne (górny bieg, mniej więcej tam, gdzie będzie koło), odciąłem pojedyncze ogniwko nie posiadające grzebienia (uznałem, że łatwiej będzie ukryć brak grzebienia niż jego obecność), odpiłowałem od niego część, przez którą w rzeczywistości przechodził sworzeń:



i skleiłem klejem cyjanoakrylowym. Niestety, na górnym biegu gąsienicy pojawiło się niewielkie wybrzuszenie, bo musiało się pojawić, ale zostanie ono zlikwidowane po umocowaniu gąsienicy na kołach, tutaj nie będzie problemu:



Nieco gorzej wygląda brak zęba grzebienia. Widzicie, gdzie?



Ale cóż, tak musi zostać. Dla uspokojenia skołatanych nerwów spróbowałem wykonać saperkę. Wygląda tak:



Niestety, moim skromnym zdaniem moje umiejętności w tej dziedzinie (a także posiadane materiały i narzędzia) są dosyć skromne :oops: , przez co raczej nie jest ona lepsza od tych odlanych razem z kadłubem. Z resztą, oceńcie sami.

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez grzesioj dnia Pią 11:46, 25 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dornier.335
FORUMOWICZ
FORUMOWICZ


Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Olsztyn
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:35, 25 Wrz 2009    Temat postu:

Według mnie tą co zrobiłeś jest lepsza od tego badziewia odlanego z całości Jezyk .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Konrad
FORUMOWICZ
FORUMOWICZ


Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 2946
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Tarnobrzeg
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:53, 25 Wrz 2009    Temat postu:

Saperka wygląda dobrze nawet bardzo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
grzesioj
FORUMOWICZ
FORUMOWICZ


Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 496
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: tzw. kielecczyzna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 8:39, 28 Wrz 2009    Temat postu:

Po złapaniu krótkiego oddechu (chodziło głównie o to, aby klej, którymi sklejone były gąsienice dobrze związał) zabrałem się za próbę pomalowania gąsienic. Oto mój warsztat:



Jak widać na obrazku, jako naczynie na farbę(-y) służy mi pozostałość po latach bardzo wczesnej młodości moich dzieci - połówka skorupki z jajka-niespodzianki. Jest to bardzo dobre naczynie, gdyż będąc wykonane z polietylenu nie przyjmuje farby olejnej. W związku z tym jest je bardzo łatwo umyć tuż po zakończeniu malowania (używam do tego celu terpentyny - dość tania i łatwo dostępna w sklepach z artykułami malarskimi), a nawet kilka dni po nim - wystarczy je "namoczyć" na odpowiednio długi czas, w ostateczności - wyskrobać z zaschniętej farby. Do mniej precyzyjnego malowania używam raczej starych, częściowo już zużytych pędzelków - na zdjęciu "zerówka" Italeri, która już bardzo wiele przeszła. Dodatkowo to czego na zdjęciu nie widać, to stary płaski śrubokręt - do delikatnego otwierania puszek z farbą, oczywiście rozpuszczalnik (używam Wamodu, trochę śmierdzi, ale jest OK), wykałaczka do mieszania farby w puszcze i dozowania do naczynia oraz kolejna pozostałość po latach niemowlęcych moich dzieci - zakraplacz z kropli do nosa, używany do dozowania rozpuszczalnika. Na zdjęciu widać częściowo pomalowaną już gąsienicę przy użyciu lakieru Humbrol 160. Do malowania używam farby rozcieńczonej do konsystencji mniej więcej mleka - wylana na ściankę naczynia powoli ścieka, tworząc na niej równą linię, co również widać na zdjęciu. A tak prezentują się gąsienice po pierwszym malowaniu - kolor nieco zafałszowany (zdjęcie przy sztucznym oświetleniu, poza tym lakier schnąc nieco zmieni kolor), gąsienice się błyszczą z powodu jeszcze wilgotnego lakieru:



Teraz myślę, że należy dać im dwa dni odpoczynku, aby plastik dobrze przyjął farbę. To, czy farba jest już dobrze wyschnięta, rozpoznaję po... zapachu. Kto używa Humbroli - radzę spróbować - powąchać element pomalowany, powiedzmy, 4 godziny temu oraz gotowy model, sklejony, na przykład, miesiąc temu. Nie trzeba wiele, aby poczuć różnicę. Dodam jedynie, że jak dotąd nos mnie nie zawiódł.
Na kolejnym zdjęciu pozostałości farby po malowaniu - farba zbyt gęsta, nie spływa swobodnie ze ścianek naczynia, zostaje tak, jak ją na nie naniesiono:



W oczekiwaniu na wyschnięcie pomalowanych gąsienic postanowiłem to i owo dokleić do powstającej bryły modelu. Niestety, nie do końca wszystko idealnie pasuje, potrzeba nieco piłowania i usuwania śladów po wypychaczach, ale z tym mam już doświadczenie (patrz Morser Karl-Geraet 041 Hobby Boss 1:72). Oto kilka fotografii tego, co powstało z doklejania:











Niestety, rzucają się w oczy grubaśne błotniki. nie bardzo wiedziałem, co z nimi zrobić, gdyż mają fakturę naniesioną z obu stron. A swoją drogą, czy naprawdę nie można odlać cieńszych elementów? Dodatkowo na zdjęciach widać moje niezdecydowanie - ciągle waham się, co zrobić z tymi narzędziami...
Kolejne zdjęcie, to tzw. smaczki tego modelu. Dragon odlał wszelkie haki i uchwyty razem z większymi elementami, tak, jak tu z płytą czołową, ale zrobił to w taki sposób, że jest pod nimi prześwit. Niestety (tym razem - niestety) technologia wykonania czegoś takiego wymagała, aby pod hakiem był otwór - no i pod każdym jest, co trzeba pracowicie utykać, aby to wyglądało tak, jak na zdjęciu:



Dalej, wziąłem się za malowanie układu jezdnego i podwozia. W tym celu wszystkie kółka, które mają otwory, nawlekłem na wykałaczki, te, które ich nie mają, przykleiłem delikatnie do wykałaczek klejem CA (właśnie za różne swoje wynalazki odnośnie kółek nie lubię Dragona) i umieściłem w przepięknym stojaku:



Co do samego malowania, chyba napisałem już wszystko. A może o przygotowaniu elementów do malowania. U mnie to przygotowanie do malowania polega na braku jakiegokolwiek przygotowania. Farby olejne nakładane pędzlem tolerują zabrudzenia typu dotknięcia palcem, więc zupełnie nie zawracam sobie tym głowy. Z aerografem i tym bardziej akrylami, pewno już tak różowo nie jest...
Na kolejnej fotografii - postanowiłem wykorzystać ostatnie promienie słońca do podsuszenia pomalowanych elementów:



A tak wygląda podwozie po pierwszym malowaniu pędzlem:



pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Konrad
FORUMOWICZ
FORUMOWICZ


Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 2946
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Tarnobrzeg
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:25, 28 Wrz 2009    Temat postu:

No ladnie ,co to za farba ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
grzesioj
FORUMOWICZ
FORUMOWICZ


Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 496
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: tzw. kielecczyzna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:36, 28 Wrz 2009    Temat postu:

KOndikass napisał:
No ladnie ,co to za farba ?

To Humbrol 84 Matt Mid Stone. Jest to chyba najlepiej kryjąca farba Humbrola, przynajmniej z tej palety barw, której ja używam. Mogę ją z powodzeniem polecić nawet jako podkład.

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dornier.335
FORUMOWICZ
FORUMOWICZ


Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/1
Skąd: Olsztyn
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:47, 28 Wrz 2009    Temat postu:

Samo składanie gąsek bardzo ładnie pokazane Wesoly . Może z tego zrobić jakiś mini poradnik ? ;-)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum Modelarskie Strona Główna -> Pojazdy Wojskowe - Warsztat Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 2 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin